Zdrowe smaczki dla psów i kotów.

Zdrowe smaczki dla psów i kotów.


Dzisiaj chciałabym zaprosić Was na wpis poświęcony zdrowym smaczkom dla psów i kotów.

Najlepszą opcją jest stworzenie takich smaków samodzielnie - wystarczy Wam do tego suszarka do grzybów/owoców albo dehydrator i wybrany przez Was rodzaj mięsa. Są jednak osoby, które nie mają możliwości przygotowania takich smaczków we własnym zakresie albo zależy im na zrobieniu komuś gotowego prezentu  - dlatego właśnie ten post to ukłon dla osób, które szukają gotowego rozwiązania :) 

Co jest ważne przy wyborze smaczków?

Przede wszystkim sprawdzamy dokładnie skład - najlepiej, jeśli będzie to suszone mięso mięśniowe (ewentualnie podroby). Pamiętajcie, że jest różnica między "100 % mięsa z kaczki" a "100 % kaczki" (w tym drugim przypadku w składzie mogą być wszystkie elementy pochodzące z kaczki, niekoniecznie mięso mięśniowe). Unikajmy smaczków, które w składzie mają sól, glicerynę, sorbitol,  sztuczne barwniki, czy polepszacze smaku. Starajmy się wybierać też produkty, które nie mają zlepiaczy w postaci tapioki, ziemniaków czy błonnika jabłkowego. Pamiętajmy też, że większość smaczków robiona jest na tej samej linii produkcyjnej - to ważna informacja dla opiekunów alergików. Poniżej przygotowałam dla Was listę polecanych firm z kilkoma przykładami ich produktów. 

Lista produktów


1) Samo Mięso
2) Ayla
3) Baltica

Przy przysmakach tej firmy wybierajmy suszone mięsne smaki - najlepiej bez dodatku skrobi, np. suszone krewetki, suszoną polędwicę z dorsza albo kostki do żucia.

4) John Dog/Jane Cat

Do wyboru jest sporo opcji, między innymi:

5) Matka Kotka
To suszone smakołyki zawierające mięso i dodatek bezpiecznych ziół:
10) Syta Micha
13) Zdrowy Przysmak
Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla Waszych psów i kotów. A jeśli macie pytania o inne smaczki - piszcie :) 

Ps: Niektóre z linków są afiliacyjne - jeżeli coś kupicie, ja dostanę niewielką prowizję.

Dzika róża dla psów i kotów

Dzika róża dla psów i kotów



W lecznictwie stosowany jest owoc dzikiej róży, który zawiera między innymi witaminę C, flawonoidy, garbniki, pektyny, galaktolipidy, małe ilości witamin B1, B2, E oraz sole mineralne. 

Działanie

Psom i kotom podajemy owoce dzikiej róży głównie jako źródło witaminy C. Owoce działają wzmacniająco na organizm, jak również moczopędnie, żółciopędnie i przeciwzapalnie. Mają działanie prebiotyczne i immunostymulujące, uszczelniają również naczynia krwionośne. 

Podajemy:

  • w celu zakwaszenia moczu,
  • w przypadkach osłabionej odporności,
  • w infekcjach górnych dróg oddechowych,
  • zwierzętom z dysplazją i innymi problemami z układem ruchu,
  • przy niedoborze żelaza,
  • zwierzętom sterylizowanym (szczególnie sukom i kotkom).


Jakie produkty stosować?

Najlepiej wybierać owoce dzikiej róży suszone w niskiej temperaturze, to kluczowe dla zachowania wszystkich składników aktywnych. Starajmy się wybierać sproszkowane owoce, a jeżeli kupujemy suszone owoce w całości - należy zmielić je w młynku przed podaniem. Na rynku dostępne są gotowe produkty, między innymi*:


Dawkowanie podstawowe:

  • 1 gram/10 kg m.ciała/dobę dla psów,
  • 1 gram/dobę dla kotów.
*Produkty, które podlinkowałam są w ramach linków afiliacyjnych. Jeżeli kupicie je z mojego polecenia, to dostanę z tego niewielki % od Allegro.

John Dog Country Line - ocena karmy mokrej.

John Dog Country Line - ocena karmy mokrej.


Ostatnio otrzymałam od Was sporo próśb o to, aby pojawiły się recenzje karm mokrych. Pisaliście, że będzie to przydatne dla tych z Was, którzy nie mogą na ten moment przestawić psa/kota na dietę surową bądź gotowaną i dla Waszych bliskich - babć, dziadków, rodziców, którzy mają zwierzaki, ale karmienie czymś innym niż karma jest dla nich zbyt skomplikowane. Tę serię zaczynamy od oceny mokrych karm John Dog z linii Country Line, która jest reklamowana jako "mokra karma z wysoką zawartością mięsa i podrobów mięsnych". Przy tworzeniu tej linii karm dla John Dog'a bardzo ważne było zadbanie o psy, które nie tolerują dużej ilości podrobów. 

W ramach tej linii jest 10 karm pakowanych w puszki po 400 g i 800 g. Ze względu na charakter produkcji każda z nich może zawierać niewielkie ilości ryżu oraz mięsa innych gatunków zwierząt (ilości śladowe - o czym jest informacja). 

  1. Karma mokra Country Line Junior jagnięcina i wołowina


Zgodnie z deklaracją nie ma w niej drobiu i zbóż. Zawiera za to owoce i warzywa, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Energia metaboliczna 105 kcal/100 g.

Skład: 34 % jagnięcina (mięso), 34 % wołowina (mięso, wątroba, płuca, serca), 28,5 % rosół jagnięco - wołowy, 2 % jabłko, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszona nać pietruszki.

Analiza składu: Jak widać w karmie znajduje się 34 % mięsa jagnięcego, 34 % wołowiny (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół jagnięco-wołowy, jabłka, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i ziół. 

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę można stwierdzić, że karma zawiera 50.8 % białka, 29.2 % tłuszczu i 0,4 % węglowodanów. 

Ocena: Ogromnym plusem tej karmy jest brak zbóż, odpowiedni stosunek wapnia do fosforu, bardzo niska zawartość węglowodanów (to jedna o ile nie jedyna mokra karma na rynku z tak niską zawartością), przyzwoita ilość białka oraz dodatek oleju z łososia. Natomiast zawiera ona sporo tłuszczu i może nie być najlepszą opcją dla psów z chorobami wątroby i trzustki. Dodatkowo nie ma podanej dokładnej informacji co do % udziału podrobów wołowych. 

  1. Karma mokra Country Line Jagnięcina i wieprzowina


Zgodnie z deklaracją nie ma w niej drobiu ani zbóż. Zawiera za to warzywa i zioła, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Energia metaboliczna 134 kcal/100 g.

Skład: 34 % jagnięcina (mięso), 34 % wieprzowina (mięso, przełyki, płuca, wątroba), 28,5 % rosół jagnięco - wieprzowy, 2 % marchew, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszony rozmaryn.

Analiza składu: w karmie znajduje się 34 % mięsa jagnięcego, 34 % wieprzowiny (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół jagnięco-wieprzowy, marchew, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i suszonego rozmarynu.

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 40 % białka, 31,7 % tłuszczu i 11,3 % węglowodanów. 

Ocena: Kolejny produkt bez zbóż, z odpowiednim stosunkiem wapnia do fosforu. Niestety mamy tu już nieco wyższą zawartość węglowodanów, trochę poniżej akceptowalnej ilości białka oraz sporo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i rozmarynu pozostaje niewielki. Nie ma również podanej dokładnej informacji co do % udziału podrobów wieprzowych.

  1. Karma mokra Country Line wieprzowina

Zgodnie z deklaracją nie ma w niej zbóż. Zawiera za to warzywa i zioła, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Dodatkowo widnieje informacja, że karma jest monoproteinowa (John Dog poinformował, że tak nazywa karmy, w których występuje tylko jedno białko odzwierzęce). Energia metaboliczna 105 kcal/100 g.

Skład: 68 % wieprzowina (mięso, wątroba, płuca, przełyki), 28,5 % rosół wieprzowy, 2 % korzeń pietruszki, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszony ostropest plamisty.

Analiza składu: w karmie znajduje się 68 % wieprzowiny (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół wieprzowy, korzeń pietruszki, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i suszonego ostropestu.

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 52,2 % białka, 30 % tłuszczu i 5 % węglowodanów. 

Ocena: Nie zawiera zbóż, ma odpowiedni stosunek wapnia do fosforu. Karma ma akceptowalną ilość białka i mało węglowodanów (to bardzo dobrze!), ale niestety zawiera sporo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i ostropestu pozostaje niewielki. Nie ma również podanej dokładnej informacji co do % udziału podrobów wieprzowych. Dodatkowo nie mogę uznać karmy za monoproteinową, czyli taką która zawiera jedno źródło białka. Obecność w produkcie, m.in. korzenia pietruszki i drożdży piwnych wyklucza ją z opcji monoproteinowych, jako że zawiera różne źródła białka. Pamiętajcie, że warzywa również mają białko, tak samo jak suszone drożdże piwne i przy przeprowadzaniu diety eliminacyjnej ciężej będzie Wam jako opiekunom określić czy pies reaguje alergicznie na dany rodzaj mięsa (w tym przypadku na wieprzowinę) czy na obecność innych białek (np. tych z suszonych drożdży piwnych). 

  1. Karma mokra dla psa Country Line wołowina

W opisie na stronie widnieje informacja, że nie ma w niej zbóż. Zawiera za to warzywa i zioła, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Według producenta jest to karma monoproteinowa. Energia metaboliczna 96 kcal/100 g.

Skład: 68 % wołowina (mięso, wątroba, płuca, serca), 28,5 % rosół wołowy, 2 % burak ćwikłowy, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszona kolendra.

Analiza składu: w karmie znajduje się 68 % wołowiny (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół wołowy, burak ćwikłowy, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i suszonej kolendry. 

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 55.5 % białka, 26.2 % tłuszczu i 1.4 % węglowodanów. 

Ocena: Karma zgodnie z deklaracją nie zawiera zbóż, ma odpowiedni stosunek wapnia do fosforu. Ma akceptowalną ilość białka i jest niskowęglowodanowa, ale niestety zawiera sporo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i kolendry pozostaje niewielki. Nie ma również podanej dokładnej informacji co do % udziału podrobów wołowych. Również tej karmy nie mogę uznać za monoproteinową z uwagi na obecność w produkcie, m.in. buraka ćwikłowego i drożdży piwnych (kolejne źródła białek).

  1. Karma mokra Country Line dzik i wołowina

Zgodnie z informacjami na stronie John Dog'a nie ma w niej drobiu i zbóż. Zawiera za to zioła i warzywa, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Energia metaboliczna 105 kcal/100 g.

Skład: 34 % dzik (mięso), 34 % wołowina (mięso, wątroba, płuca, serca), 28,5 % rosół z dzika i wołowiny, 2 % ziemniak, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % rumianek.

Analiza składu: w karmie znajduje się 35 % mięsa z dzika i 34 % wołowiny (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół, ziemniak, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i rumianku.

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 47 % białka, 35.7 % tłuszczu i 3.4 % węglowodanów. 

Ocena: Karma nie zawiera zbóż, ma prawidłowy stosunek wapnia do fosforu. Niestety ma trochę mniej niż akceptowalna ilość białka, jest za to niskowęglowodanowa. Zawiera dużo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i rumianku pozostaje niewielki. Nie ma również podanej dokładnej informacji co do % udziału podrobów wołowych.

        1. Karma mokra dla psa Country Line kaczka


Zawiera zioła i warzywa, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3, nie zawiera zbóż. Producent deklaruje, że jest monoproteinowa. Energia metaboliczna 104 kcal/100 g.

Skład: 68 % kaczka (mięso, skrzydła, wątroba), 28,5 % rosół z kaczki, 2 % bataty, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszony rumianek.

Analiza składu: w karmie znajduje się 68 % kaczki (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół z kaczki, bataty (słodkie ziemniaki), minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i rumianku.

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 50 % białka, 30.4 % tłuszczu i 5.2 % węglowodanów. 

Ocena: Karma nie zawiera zbóż, ma prawidłowy stosunek wapnia do fosforu. Ma akceptowalną ilość białka i mało węglowodanów. Zawiera niestety dużo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i rumianku pozostaje niewielki. Nie ma również podanej dokładnej informacji co do % udziału mięsa, skrzydeł i wątroby z kaczki. Nie mogę jej jednak uznać za monoproteinową z uwagi na istnienie innych źródeł białka. 

  1. Karma mokra Country Line Junior królik i wieprzowina

Według deklaracji John Dog'a: bez drobiu, zbóż, z dodatkiem warzyw i ziół pochodzących z polskich upraw (brokuł, mniszek lekarski) z olejem z łososia, drożdżami piwnymi i D3. 
Energia metaboliczna 126 kcal/100 g.

Skład: 34 % wieprzowina (mięso, przełyki, płuca, wątroba), 34 % królik (płuca, serca, nerki), 28,5 % rosół z królika i wieprzowiny, 2 % brokuł, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszony mniszek lekarski.

Analiza składu: w karmie znajduje się 34 % wieprzowiny (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników) i 34 % królika (ten sam problem z poszczególnymi %), później mamy rosół, brokuły, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i mniszka. Chciałabym zaznaczyć, że nie jestem fanką dodawania do karm brokułów (nawet w tak małej ilości). Warzywa kapustne (do których należy brokuł) zawierają szkodliwe dla psiego organizmu goitrogeny, które m.in. zaburzają wchłanianie jodu i pracę układu hormonalnego (a ich nadmierne spożycie może przyczynić się do rozwoju niedoczynności tarczycy).

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 45.8 % białka, 35.3 % tłuszczu i 3.7 % węglowodanów. 

Ocena: Karma nie zawiera zbóż, ma prawidłowy stosunek wapnia do fosforu. Ma dla mnie trochę za mało białka, ale za to jest karmą niskowęglowodanową (duży plus). Zawiera niestety dużo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i mniszka pozostaje niewielki. Z uwagi na dodatek brokułów (chociaż niewielki) nie jest moim faworytem w tym zestawieniu.

  1. Karma mokra Country Line wołowina i wieprzowina

John Dog deklaruje, że to karma bezzbożowa. Zawiera za to owoce i zioła, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Energia metaboliczna 116 kcal/100 g.

Skład: 34 % wołowina (mięso, wątroba, płuca, serca), 34 % wieprzowina (mięso, przełyki, płuca, wątroba), 28,5 % rosół wołowo - wieprzowy, 2 % jabłko, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszony tymianek.

Analiza składu: w karmie znajduje się 34 % wołowiny* (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników) i 34 % wieprzowiny (ten sam problem z poszczególnymi %), później mamy rosół, jabłka, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i suszonego tymianku.

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 49.2 % białka, 31.3 % tłuszczu i 5.2 % węglowodanów. 

Ocena: Karma nie zawiera zbóż, ma prawidłowy stosunek wapnia do fosforu. Ma dla mnie odrobinę za mało białka, ale za to stosunkowo mało węglowodanów. Zawiera niestety sporo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i suszonego tymianku pozostaje niewielki. 

  1. Karma mokra Country Line Junior kaczka

Karma bez zbóż. Zawiera za to owoce i zioła, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Energia metaboliczna 105 kcal/100 g.

Skład: 68 % kaczki (mięso, skrzydła, wątroba), 28,5 % rosół z kaczki, 2 % gruszki, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszony tymianek.

Analiza składu: w karmie znajduje się 68 % kaczki (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół z kaczki, gruszki, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i suszonego tymianku.

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 50 % białka, 30.4 % tłuszczu i 5.2 % węglowodanów. 

Ocena: Karma nie zawiera zbóż i ma prawidłowy stosunek wapnia do fosforu. Ma akceptowalną ilość białka i stosunkowo mało węglowodanów. Zawiera niestety sporo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i suszonego tymianku pozostaje niewielki. 

  1. Karma mokra Country Line królik i indyk

Zgodnie z deklaracją na stronie jest to karma bez zbóż. Zawiera za to owoce i zioła, olej z łososia, drożdże piwne oraz D3. Energia metaboliczna 126 kcal/100 g.

Skład: 34 % indyk (mięso), 34 % królik (płuca, serca, nerki), 28,5 % rosół z królika i indyka, 2 % gruszka, 1 % minerały, 0,3 % drożdże piwne suszone, 0,1 % olej z łososia, 0,1 % suszona bazylia.

Analiza składu: w karmie znajduje się 34 % mięsa z indyka i 34 % królika (bez dokładnej informacji % co do poszczególnych składników), rosół, gruszki, minerały (cynk) i bardzo niewielkie ilości suszonych drożdży piwnych, oleju z łososia i suszonej bazylii. 

Skład analityczny: Po przeliczeniu na suchą masę karma zawiera 43.8 % białka, 34.3 % tłuszczu i 4.4 % węglowodanów. 

Ocena: Karma nie zawiera zbóż i ma prawidłowy stosunek wapnia do fosforu. Ma trochę za mało białka, ale jest za to niskowęglowodanowa. Zawiera niestety sporo tłuszczu, który może przeszkadzać psom z chorobami trzustki czy wątroby. Dodatek oleju z łososia, drożdży i suszonej bazylii pozostaje niewielki. 


Dodatkowe ważne informacje, które uzyskałam od producenta:
  • D3 jako dodatek do karm to cholekalcyferol (naturalna forma),
  • Witamina A jako dodatek do karm to palmitynian retinolu (najłagodniejsza forma),
  • witamina E jako dodatek do karm to octan DL-alfa tokoferolu (syntetyczna witamina).


Podsumowanie:

Zdecydowaną zaletą całej linii jest to, że są to karmy naprawdę niskowęglowodanowe (poza jednym wyjątkiem). Poziom białka plasuje się całkiem przyzwoicie, tłuszczu zasadniczo również (ale nie będą to karmy dobre dla wątrobowców i trzustkowców). Każda z karm zawiera olej z łososia co jest zdecydowanie lepszym dodatkiem niż każdy olej roślinny. Dobrze byłoby, gdyby ilość była większa, ale cieszmy się z tego, co mamy! Trzeba jednak zaznaczyć, że jest tu stosunkowo niewiele kwasów omega-3. Dla mnie wadą jest to, że brak dokładnych % podrobów przy niektórych opisach w składzie karmy, ale uzyskałam informację od John Dog'a, że ze względu na charakter produkcji, w każdej partii karmy zawartość może ulegać niewielkim wahaniom, zawsze jest to jednak ilość wskazana na etykiecie, z zachowaniem kolejności w składzie, tj. od produktu, który występuje w największej ilości. Myślę, że minusem dla niektórych opiekunów może być to, że karmy te występują wyłącznie w puszkach 400 g i 800 g. Jeżeli chodzi o dodatki witaminowe - występują naturalne formy (witamina D3 oraz A), szkoda natomiast że witamina E jako dodatek występuje również w wersji syntetycznej (ma mniejszą aktywność biologiczną). 

Czy znacie linię Country Line? Czy Wasze psy lubią konkretne smaki, czy wszystkie? :) 

Sucha karma jest niezdrowa - jak przestawić kota na lepsze jedzenie?

Sucha karma jest niezdrowa - jak przestawić kota na lepsze jedzenie?

sucha karma dla kota
Jeżeli zdecydował_ś się na zmianę sposobu żywienia swojego kota i chcesz zrezygnować z podawania mu suchej karmy, to właśnie jako opiekun podjąłeś niesamowicie ważną decyzję. Wielokrotnie dostawałam od Was pytania - jak zacząć przestawianie, co robić jeśli kot nie chce jeść nowej karmy albo surowego mięsa, czy forma podania posiłku ma znaczenie? Ten wpis ma być odpowiedzią na te i wiele innych pytań, które od Was otrzymałam.

Część pierwsza - o tym, żeby wszystko robić stopniowo i nie rzucać się na głęboką wodę.


Po podjęciu decyzji o rezygnacji z podawania suchej karmy opiekun decyduje się na którąś z trzech opcji:
  1. Podawanie wysokomięsnej mokrej karmy,
  2. Podawanie, tzw. gotowanego zamiennika surowej diety,
  3. Przestawienie na dietę surową.
Często opiekunowie rzucają się na głęboką wodę - kupują zapas puszek na 2 miesiące do przodu, wybierają każdy możliwy smak karmy, a w przypadku diety surowej/gotowanej robią mieszanki na najbliższe 2-3 tygodnie. Problem pojawia się, jeżeli kot omija nowe jedzenie i nie zamierza współpracować, a opiekunowie załamują ręce i częstokroć rezygnują ze zmiany diety. Pamiętajcie, że przestawianie z suchej karmy na lepsze jakościowo pożywienie to w 90 % przypadków proces, który niekiedy trwa kilka tygodni (w zależności od tego jak długo kot jadł suchą karmę, ale znaczenie mają też różne czynniki indywidualne takie jak chociażby wiek czy stan zdrowia). 


Część druga - o tym, jak przestawiać wyjątkowo oporne osobniki.


Niestety bardzo często zdarza się tak, że Wasz kot jest wyjątkowo oporny na zmianę diety - mokra karma jest nieodpowiednia, surowe bądź gotowane mięso nie zasługuje nawet na polizanie. Co wtedy możecie zrobić? Zlekceważyć zasadę o niemieszaniu suchej karmy z innym pożywieniem i stopniowo wprowadzać nowe jedzenie. 
  • 80 % starej karmy i 20 % nowej,
  • 60 % starej karmy i 40 % nowej,
  • 50 % starej karmy i 50 % nowej,
  • 40 % starej karmy i 60 % nowej,
  • 20 % starej karmy i 80 % nowej,
  • 10 % starej karmy i 90 % nowej,
  • 100 % nowej karmy.
Oczywiście może zdarzyć się tak, że dla Waszego kota początkowo 20 % nowej karmy to będzie zbyt duża zmiana - wtedy robimy krok do tyłu i zaczynamy od 5-10 %, dostosowujemy się tutaj do kota, ale pamiętamy przy tym, że to my jesteśmy odpowiedzialni za poprawne żywienie naszych zwierząt i nie możemy im całościowo ulegać.

Część trzecia - o tym, jak sprawić żeby nowe jedzenie było bardziej atrakcyjne.


Często już samo dosmaczanie nowego posiłku zdaje egzamin i przekonuje kota do zajadania. Czym dosmaczać?


Część czwarta - o tym, że forma i prezentacja mają znaczenie.


Czy konsystencja nowego pożywienia może być dla kota problematyczna? Otóż może! Są koty, które lubią formy musu, a wzgardzą zupkami. Są koty, które są fanami galaretek i takie, które zamiast jej wolą sos. Musimy się z tym liczyć przy wyborze nowego sposobu żywienia, ale...! Możemy sobie nieco pomóc. Pamiętajcie, że:
  • Surowe/gotowane mięso można przepuścić przez maszynkę albo pokroić na drobne kawałki,
  • Do surowego/gotowanego mięsa można dodać odrobinę wody ("rosołku") po gotowaniu (bez przypraw!),
  • Mokrą karmę można rozgnieść widelcem albo dodać wody, żeby uzyskać konsystencję zupy.
A o co chodzi z tą prezentacją? O to, że czasami musimy pokombinować i zastanowić się czy niechęć do jedzenia nie wynika czasem ze złego naczynia. Są koty, które bardzo niechętnie jedzą z misek, a nie mają problemu z wcinaniem jedzenia z płaskiego talerzyka (mój własny przykład). Są też kociaki, które mają swoje ulubione miski - nie warto z nich rezygnować przy zmianie pożywienia na inne.

Próbowaliście przestawiać Wasze koty? Jak to znosiły? A może macie jakieś pytania co do przestawiania?

Ps: We wpisie jest kilka linków afiliacyjnych - jeśli coś z nich kupicie, to ja dostanę kilka groszy prowizji ;-)
Czy trzeba mrozić mięso? Dieta surowa i gotowana dla psów i kotów.

Czy trzeba mrozić mięso? Dieta surowa i gotowana dla psów i kotów.



Niekiedy pojawiają się w Internecie informacje, że konieczne jest wcześniejsze przemrożenie mięsa, jeśli chcemy podać je naszym psom i kotom. Czy ma to sens? Czy jest to niezbędna procedura? Jak poprawnie mrozić mięso/przygotowane mieszanki dla zwierząt? Zapraszam do przeczytania.


Co daje nam mrożenie?

Mrożenie zatrzymuje namnażanie bakterii. Są sytuacje, w których wielokrotne mrożenie może zniszczyć niektóre rodzaje bakterii, ale dużo mikroorganizmów posiada specjalne mechanizmy, które pozwalają na swego rodzaju odbudowę, nawet w minusowej temperaturze.  To co daje nam mrożenie, to neutralizacja potencjalnego zagrożenia parazytologicznego, czyli chroni nas przed pasożytami.
I w ten sposób dochodzimy do tak zwanych "protokołów mrożenia", które zaprezentowane są w poniższej tabelce.


Czy to oznacza, że każdy rodzaj mięsa koniecznie musi zostać przemrożony? 

Nie, jeżeli zaopatrujecie się w mięso dobrej jakości, które nadaje się do spożycia przez człowieka, a zatem - jest przebadane. Wyjątkiem są ryby i dziczyzna (łoś, jeleń, daniel, sarna, dzik, muflon, zając, bażant, kuropatwa, gołąb) - te mięsa podlegają mrożeniu, zgodnie z protokołami. Mrozimy również podroby (szczególnie wątrobę).

Przy okazji zachęcam do zapoznania się z dwoma innymi wpisami:

Odkłaczanie kota - naturalne metody.

Odkłaczanie kota - naturalne metody.

 

Odkłaczanie


Odkłaczanie ma na celu pozbycie się połkniętej przez kota sierści, która dostała się do przewodu pokarmowego w związku z wylizywaniem się/pielęgnacją. Tak strawione włosy powinny zostać wydalone razem z kałem. Niestety dużo kotów nie wydala w ten sposób całej zjedzonej sierści i zdarza się, że koty wymiotują, żeby pozbyć się nadmiaru włosów. Pamiętajmy jednak, że koty nie powinny odkłaczać się w ten sposób regularnie, co kilka dni - niestety nadmierne wymioty kulami włosowymi mogą oznaczać problemy z układem pokarmowym, a także zaburzenia na tle behawioralnym.

Naturalne sposoby na odkłaczanie

  • Bezpieczne rośliny
Przede wszystkim świeża trawa (najpopularniejszy jest owies) albo bezpieczne dla kotów świeże zioła, takie jak: bazylia, cząber, koperek, melisa, rozmaryn czy tymianek.
Uwaga: nie podajemy natki pietruszki, lawendy ani mięty - są toksyczne dla kotów!
Można również dodać do diety ugotowaną dynię bądź ugotowane szparagi (1-2 łyżeczki w tygodniu).

  • Tłuszcze
Wybieramy wyłącznie odzwierzęce tłuszcze takie jak smalec kaczy czy gęsi (podajemy 1 łyżeczkę w tygodniu). Można podawać również szpik wyciągnięty z kości. Nie podajemy kotom tłuszczów roślinnych takich jak oleje czy masło.

  • Mięsne przysmaki
Niektóre koty bardzo chętnie zjadają królicze uszy - warto je od czasu do czasu podawać, bo mogą pomóc w odkłaczaniu. Innym sposobem jest karmienie kota "whole pray'em" czyli dietą złożoną z całych, nieprzetworzonych tuszek zwierząt. Takie tuszki można podawać kotu, który jest na karmie komercyjnej albo diecie surowej - pamiętajmy tylko, żeby wybierać produkty pod wielkość kota - skupmy się na tuszkach kurcząt, przepiórek i rybich głowach, ale niekoniecznie rzucajmy kotu tuszkę indyczą :) 

  • Gotowe produkty odkłaczające
Na rynku dostępne są przeróżne pasty, chrupki i karmy odkłaczające. Tych produktów należy się wystrzegać, ponieważ mają zły skład i mogą jedynie zaszkodzić kotu. W przypadkach silnego linienia i u kotów, które mają duże problemy z zakłaczeniem można posiłkować się proszkiem Anti Hairball marki Vetfood. Należy jednak pamiętać, że zawiera on błonnik, który utrudnia wchłanianie składników odżywczych, dlatego powinniśmy podawać go w odstępie od jedzenia.

Jeżeli interesują Cię kocie tematy zachęcam do przeczytania innych postów:

Jak poprawnie przechowywać mokrą karmę?

Jak poprawnie przechowywać mokrą karmę?

Mokra karma

Przechowywanie mokrej karmy przed otwarciem

W pierwszej kolejności należy sprawdzić zalecenia producenta, które znajdują się na opakowaniu. Najczęściej puszki czy saszetki z mokrą karmą przechowujemy poza lodówką - wybieramy miejsce niedostępne dla naszego zwierzęcia, suche, chłodne i nienasłonecznione. Pamiętajmy, żeby przy zakupie większej ilości puszek/saszetek zwrócić uwagę na daty podane na opakowaniu - przeważnie są bardzo odległe, ale warto wyrobić sobie nawyk sprawdzania. Przy okazji możemy ocenić wtedy czy opakowania nie uległy uszkodzeniu.

Przechowywanie mokrej karmy po otwarciu

W pierwszej kolejności resztę nieużytej karmy powinniśmy przełożyć do innego naczynia - najlepiej szklanego, ceramicznego i zabezpieczyć karmę przed dostępem powietrza, w celu ograniczenia namnażania bakterii i przenikania szkodliwych substancji. Pamiętajmy o tym, żeby karmy nie przekładać do plastikowych misek i pojemników, które ułatwiają namnażanie bakterii. 

Mokrą karmę przechowujemy obowiązkowo w lodówce, maksymalnie do 2 dni (z tego powodu warto wybierać opakowania dostosowane do możliwości naszego zwierzęcia). Po upływie dwóch dni karmę należy wyrzucić i otworzyć nowe opakowanie (podanie odstanej karmy może powodować u psa problemy trawienne, a nawet biegunki). Mokrej karmy nie należy zamrażać, ponieważ traci wtedy swoje wartości odżywcze.

Ile karma może zostać w psiej/kociej misce?

Karma może pozostawać w misce jedynie na czas spożywania przez zwierzę posiłku. Nadmiar przekładamy do odpowiedniego pojemnika i chowamy do lodówki. Nie wolno pozostawiać mokrej karmy na kilka godzin - to ryzyko dla zdrowia pupila! Na tak pozostawionej karmie owady mogą złożyć jaja (np. muchy), namnażają się również bakterie.


I to tyle! Krótki, acz treściwy post pourlopowy :) Dajcie znać, jeśli macie jakieś pytania!

Zapotrzebowanie na wodę w diecie.

Zapotrzebowanie na wodę w diecie.


Woda stanowi ok. 60 % masy ciała dorosłego psa i ok. 70 % masy ciała dorosłego kota. U szczeniąt i kociąt jest to odpowiednio ok. 75 % i 80 %, a u zwierząt w podeszłym wieku ok. 50-55 %. 

Do czego potrzebna jest woda?

Woda jest głównym składnikiem chemicznym wszystkich żywych organizmów. Jest potrzebna do wielu reakcji metabolicznych, pomaga w transporcie składników odżywczych, przyczynia się do regulacji temperatury oraz wspiera prawidłowy proces trawienia. 


Skąd zwierzęta pobierają wodę?

Podstawę stanowi, tzw. woda metaboliczna, która zostaje wytworzona podczas utleniania składników odżywczych. Przykładowo - z każdych 100 g utlenionych tłuszczów wytwarzane jest 107 g metabolicznej wody. Dodatkowo woda pobierana jest z pokarmu - jest obecna w mięsie (50-70 %), a także w karmach komercyjnych. Ostatnim źródłem wody jest spontaniczne/dobrowolne picie, którego częstotliwość zależy od wielu czynników: wysiłku, temperatury otoczenia, zdrowia i stanu fizycznego, czy rodzaju diety. 

Czy istnieje zapotrzebowanie na wodę?

Przyjmujemy, że dorosły pies ma zapotrzebowanie na wodę wynoszące 40-50 ml na kilogram masy ciała na dobę. Oznacza to, że przeciętny dorosły pies ważący 30 kg ma dobowe zapotrzebowanie na wodę wynoszące między 1200 a 1500 ml. Wśród psów będą jednostki potrzebujące więcej wody: szczenięta (1,5 ml/1 kcal), czy karmiące suki (którym nie ograniczamy dostępu do wody). 

U kotów sytuacja jest nieco inna, ich zapotrzebowanie na wodę wynosi (w zależności od źródła) od 20 do 50 ml na kilogram masy ciała na dobę. Oznacza to, że przeciętny dorosły kot ważący 5 kg ma dobowe zapotrzebowanie na wodę wynoszące między 100 a 250 ml. Koty zdecydowanie lepiej znoszą brak wody, ponieważ są zdolne do silnego koncentrowania moczu. Niektóre badania wskazują, że koty są zdolne do utrzymania odpowiedniego zapotrzebowania na wodę, korzystając wyłącznie z tej obecnej w pokarmie (o ile ma on wysoką wilgotność). 

Istnieje jednak zjawisko tzw. polidypsji, czyli nadmiernego pragnienia spowodowanego przez różne stany, przeważne chorobowe. Jeżeli jesteście zaniepokojeni wzmożonym pragnieniem psa lub kota, należy udać się do lekarza weterynarii i wykonać podstawowe badania w celu znalezienia przyczyny problemu.

Czy każda woda nadaje się dla każdego zwierzaka?

Wbrew pozorom - nie. Przede wszystkim unikamy wody stojącej - psy nie powinny pić wody z kałuż, oczek wodnych, czy stawów. Taka woda zawiera ogromną ilość bakterii, psy mogą zarazić się nie tylko pałeczką ropy błękitnej, ale także leptospirozą, która powoduje anemię, krwiomocz, żółtaczkę czy nudności. Na spacery warto zabierać psom butelkę z czystą wodą. Dodatkowo woda, którą podajecie zwierzakowi w misce powinna być często wymieniana na czystą. Miskę (najlepiej ceramiczną) myjemy przed każdą wymianą wody. 

A co z wodą z kranu, butelkowaną i filtrowaną?

  • jeżeli w Waszym mieście jest dobra "kranówka", którą możecie spożywać - będzie odpowiednia również dla Waszych psów i kotów,
  • woda butelkowana z wysoką zawartością wodorowęglanów będzie odpowiednia dla cukrzyków,
  • woda butelkowana dla zwierząt z niedoczynnością tarczycy powinna zawierać jod na poziomie 0,5-10 mg/l,
  • wody butelkowane z większą ilością żelaza (ale poniżej 1 mg/l) będą dobre dla zwierząt z niedokrwistością,
  • jeżeli korzystacie z wody filtrowanej, to wybierajcie filtry węglowe; unikajcie filtrów wzbogacanych, np. magnezem, żeby nie zaburzać gospodarki mineralnej u zwierząt.
Kwasy omega-3 w psiej i kociej diecie cz. II - Jak wybrać odpowiedni produkt?

Kwasy omega-3 w psiej i kociej diecie cz. II - Jak wybrać odpowiedni produkt?

Dzisiejszy wpis jest kontynuacją części I (dostępnej tutaj), w której pisałam po co dostarczać organizmowi kwasy omega-3, w jakiej dawce należy to robić i jakie mamy dostępne na rynku produkty, z których możemy skorzystać. Dziś chciałabym omówić kwestie techniczne, czyli na co powinniśmy zwracać uwagę, kupując produkt będący źródłem omega-3.

Rodzaj produktu

W poprzedniej części zaznaczałam, że źródłem omega-3 mogą być: olej z łososia, z wątroby ryb dorszowatych, z tłuszczu fok, z innych ryb (np. serdelowatych), olej lub mączka z kryla i olej z alg. Najlepszym źródłem kwasów omega-3 dla psów i kotów będą produkty pochodzenia odzwierzęcego, dlatego w pierwszej kolejności sięgajmy po oleje rybie, a dopiero w razie nietolerancji bądź alergii na nie - po oleje z alg. Dodatkowo takie produkty jak: olej z wątroby ryb dorszowatych i olej z łososia grizzly mimo, że zawierają kwasy tłuszczowe omega-3 niestety nie nadają się do ich pełnej suplementacji, gdyż mają zbyt wysokie dawki witamin A i D (z racji tego właśnie nimi suplementujemy te dwie witaminy, ale temat ten zostanie rozwinięty w innym wpisie).

Czy butelka ma znaczenie?

Ma i to zasadnicze! Olej musi być w nieprzepuszczającej (lub ograniczającej dostęp) światła butelce, dlatego że promienie słoneczne powodują degradację nienasyconych kwasów tłuszczowych - olej traci przez to swoje właściwości. Dodatkowo opakowanie powinno mieć atest do kontaktu z tłustą żywnością. Oleje występują przeważnie w trzech rodzajach butelek:

  • butelki szklane z ciemnego szkła,
  • butelki szklane z jasnego szkła,
  • butelki plastikowe.
Butelki z jasnego szkła są niewłaściwe, ponieważ przepuszczają promienie słoneczne, a przez to oleje tracą swoją wartość biologiczną. Butelki plastikowe w znaczny sposób ograniczają dostęp światła do oleju, ale do ich produkcji bardzo często wykorzystywany jest bisfenol A - związek wykazujący zdolność interakcji z układem hormonalnym (w 2011 na terenie Unii Europejskiej wprowadzono zakaz jego stosowania co do produktów dla niemowląt i dzieci). Butelki z ciemnego szkła są najbezpieczniejszym wyborem, ale musi być to szkło brązowe. Nie kupujemy olejów w butelkach z niebieskiego czy fioletowego szkła, ponieważ choć słabo przepuszczają światło widzialne, to nie odbijają promieni UV. 

Warto zwrócić też uwagę na to, żeby olej był w butelce z pompką. Pompka ogranicza dostęp tlenu do butelki, co zapobiega chociażby wcześniejszemu jełczeniu produktu. 

Sposób produkcji i rozlewania oleju

Oleje powinny być pozyskiwane bez użycia wysokiej temperatury, ponieważ powoduje ona degradację kwasów tłuszczowych. Oleje powinny być również rozlewane w atmosferze azotu - pozwala to zachować ich wszystkie właściwości biologiczne (producent powinien to oznaczyć w opisie produktu bądź na opakowaniu).

Składniki - co ma znaczenie?

W przypadku oleju z łososia wybierajmy olej pozyskany z dzikiego łososia. Na rynku dostępne są oleje, których bazą jest hodowlany łosoś norweski - takich unikajmy ze względu na ich duże zanieczyszczenie, a także niewłaściwy sposób hodowli (ignorujący dobrostan zwierząt, kwestie żywieniowe i higieniczne, co bezpośrednio przekłada się na jakość). Jeśli chodzi o olej z tłuszczu fok to od 2009 roku UE rozporządzeniem zakazała importowania i handlu produktami pochodzącymi z fok, będzie więc to jedynie opcja dostępna w krajach poza UE, w tym w Kanadzie. Pamiętajmy jednak, że stosowanie tego rodzaju oleju wspiera niestety niehumanitarne zabijanie fok, więc w miarę możliwości wybierajmy inne produkty. W przypadku oleju i mączki z kryla kierujemy się zawartością astaksantyny (im więcej, tym lepiej) i fluoru (nie za dużo - jest toksyczny i jego poziom musi być wyraźnie określony). Oleju ani mączki z kryla nie podajemy psom, które mają padaczkę i inne problemy neurologiczne. A jeśli jesteśmy zmuszeni podawać olej z alg - szukamy takiego, który będzie miał odpowiednią zawartość EPA i DHA (220 mg/kg masy ciała/dobę). 

W jakie produkty warto się zaopatrzyć? 



Dobrej jakości olej z łososia produkuje firma Pokusa. Pozyskiwany jest z łososia atlantyckiego (niehodowlanego). W składnikach analitycznych podano zawartość EPA i DHA oraz witamin: A, D3 i E. Dodatkowo parametry wartości dioksyn, metali ciężkich i PCB są zgodne z normami unijnymi dla produktów przeznaczenia spożywczego. Ma dla mnie tylko dwa minusy: plastikową butelkę i brak udostępnionej dokładnej analizy składu na stronie producenta - powinna być zamieszczona, żebyśmy byli pewni, że podawane dane są zgodne z prawdą.


Kolejnym świetnym produktem na rynku jest olej omega-3 z ryb serdelowatych firmy HolistaPets. Pozyskiwany jest z z dziko żyjących ryb morskich z rodzin: sardelowate (Engraulidae), ostrobokowate (Carangidae), śledziowate (Clupeidae) i makrelowate (Scombridae, z wyjątkiem rodzajów Thunnus and Sarda). Olej wytwarzany jest w zakładach z certyfikatem FSSC 22000, który jest w pełni uznawany przez Globalną Inicjatywę Bezpieczeństwa Żywności dla ludzi (GFSI). Dodatkowo producent regularnie umieszcza na swojej stronie certyfikat analizy - nie zdziwcie się, że nowe partie mogą nieco różnić się zawartością kwasów omega-3, to akurat świetna oznaka, że produkt jest w pełni naturalny! Przyznam, że jest to dla mnie produkt bez minusów - świetny jakościowo produkt z czystym składem, odpowiednia butelka z ciemnego szkła, wymagane certyfikaty i analizy.

Jedyny dobrej jakości olej z kryla o przepięknej czerwonej barwie to ten z HolistaPets. Olej pozyskiwany jest ze świeżo złowionego kryla antarktycznego (Euphausia superba). Olej wytwarzany jest w zakładach z certyfikatem FSSC 22000, który jest w pełni uznawany przez Globalną Inicjatywę Bezpieczeństwa Żywności dla ludzi (GFSI). Dodatkowo producent regularnie umieszcza na swojej stronie certyfikat analizy - to samo odnosi się do mączki z kryla tej firmy. Znana z różnych suplementów dla zwierząt firma Pokusa również posiada w swojej ofercie dobrej jakości mączkę z kryla (ma jednak mniej kwasów omega-3 niż ta z HolistaPets). 

Jeżeli chodzi o oleje z alg to najlepszym wyborem będą te z firmy Sunday, jeżeli bazujemy na stosunku ceny do jakości, a także proporcji EPA/DHA. Na ten moment produkty te można zamawiać do Polski z Niemiec, ale niedługo firma ma otworzyć swoją filię w Polsce, więc zamówienia będą prostsze :) 


Mam nadzieję, że ten post ułatwi Wam wybór odpowiedniego preparatu do suplementacji kwasów omega-3. Jeżeli macie jakieś pytania - napiszcie komentarz!

Na koniec przypomnę jeszcze, że w poprzednim wpisie z tej serii omówiłam czym są nienasycone kwasy tłuszczowe, po co dostarczać omega-3 w diecie psów i kotów i jakie jest dawkowanie.

*W poście umieszczone są linki afiliacyjne, co oznacza, że jeżeli kupicie te produkty ja dostanę kilkadziesiąt groszy prowizji).
Copyright © Pet Study , Blogger